niedziela, 14 kwietnia 2013

Tiramisu

Cześć. Dziś będzie o pysznym, mega szybkim i idealnym deserze. Wywodzi się z Włoszech, ma aksamitną konsystencję, kawowy aromat i nutkę migdałowego amaretto. Oczywiście chodzi o Tiramisu. Ja najlepsze jadłam oczywiście we Włoszech, ale samemu można zrobić idealne. Ten przepis jest 100 % oryginalny - na żółtkach, bez śmietany, z amaretto. Oczywiście alkoholu jest bardzo niewiele na bardzo dużą porcję, więc bez problemu dzieci mogą spróbować. Chociaż ja pamiętam, że jak byłam mała, nie bardzo mi smakowało...      Oczywiście można mieć awersję do surowych żółtek, więc albo można użyć śmietany, albo je wyparzyć. No cóż. Do popołudniowego espresso jest idealne! Więc jeśli jeszcze nie próbowałaś/łeś to musisz je zrobić!!!

Składniki:
  • 6 żółtek
  • 500 g serka mascarpone (nie zastępuj ricottą ani innym serem)
  • 250 g cukru pudru
  • 200 g biszkoptów (lady fingers)
  • 2 filiżanki mocnej kawy
  • 20 ml likieru amaretto (ostatecznie ekstraktu migdałowego)
  • kakao do oprószenia
Sposób wykonania:

Żółtka roztrzepać z cukrem na jasną, puszystą masę, porcjami mieszając mikserem dodawać serek mascarpone, a potem łyżkę kawy i łyżkę amaretto.
Biszkopty namoczone w mieszance kawy z amaretto układać na dnie formy (w miarę kwadratowej, prostokątnej ew. tortownica) tak aby były dość ściśnięte. Na to wyłożyć mniej więcej połowę masy mascarpone, oprószyć kakao i powtórzyć jeszcze raz. Wstawić do lodówki na jak najdłużej, najlepiej na całą noc! Podawać z espresso. 

SMACZNEGO :)

PS. A może macie ochotę, abym ja coś w najbliższym czasie upiekła, coś co właśnie wy chcecie! Piszcie w komentarzach i na mojego maila


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz